Jordan B. Peterson – ODNOŚNIE DO TAK ZWANEJ KWESTII ŻYDOWSKIEJ

Przedstawiciele skrajnej prawicy uprawiający politykę tożsamości nieprzerwanie, od dekad, w patologiczny sposób kontynuują antysemicką narrację, wskazując nadreprezentację Żydów na stanowiskach związanych z władzą, kompetencjami i wpływem (w tym w ruchach rewolucyjnych). Bywam proszony, czasem publicznie, częściej w mediach społecznościowych, o skomentowanie tych kwestii – i krytykowany, gdy waham się, czy powinienem je komentować (przy czym Bóg jeden wie, dlaczego się waham).

Rozłóżmy zatem zarzuty skrajnej prawicy na czynniki pierwsze.

Zacznijmy od aspektu psychologicznego: dlaczego reakcjoniści lubujący się w teoriach spiskowych w ogóle zawracają sobie głowę Żydami? To proste. Jeśli ktoś jest na tyle nierozważny, by dać się zwieść propagatorom polityki tożsamości – czy to z prawej, czy z lewej strony – potrzebuje ofiary (w przypadku prawicowców będzie to europejska kultura lub coś wokół tego) oraz sprawcy (w tym przypadku Żydzi). Bez tego nie da się grać w tę grę[1]. A sama gra zachęca wieloma korzyściami. Pozwala poczuć współodpowiedzialność za osiągnięcia grupy, z którą odczuwa się rasową lub etniczną więź, bez konieczności osiągania czegokolwiek na własną rękę. To bardzo wygodne. Pozwala utożsamiać się z hipotetyczną krzywdą grupy i współczuć samemu sobie, będąc jednocześnie dumny z współczucia dla grupy. Kolejne zwycięstwo bez wysiłku. Pozwala zasadniczo uprościć świat. Odtąd wszystkie problemy mają swoją pojedynczą przyczynę, a zatem nieprzyjemna i niełatwa szczegółowa analiza sytuacji przestaje być potrzebna. Następna korzyść. Ponadto, co najbardziej godne pogardy: wskazuje kogoś, kogo można nienawidzić (co gorsza, z czystym sumieniem), dzięki czemu zgromadzone w człowieku pokłady ogólnego rozgoryczenia oraz tchórzliwej nieudolności w zmaganiach ze światem mogą jawnie namierzyć cel i odczuwać wyższość moralną w trakcie późniejszych prześladowań (patrz nazistowskie Niemcy).

Po drugie, rozpatrzmy, w jakim sensie (jeśli w ogóle) zarzuty skrajnej prawicy są prawdziwe. No cóż, Żydzi faktycznie nadreprezentowani na stanowiskach związanych z władzą, kompetencjami i wpływem. Nowojorscy Żydzi, w szczególności, są odbiorcami nieproporcjonalnie dużego odsetka nagród Nobla[2], a Żydzi w ogóle nieproporcjonalnie częściej kwalifikują się do przyjęcia na elitarne uczelnie wyższe, gdzie nierzadko, razem z Azjatami, padają ofiarą dyskryminacji[3]. Możliwe, że zamiast się tym przejmować, należy się cieszyć: czy naprawdę fakt, że zdolni ludzie ciężko pracują dla naszego wspólnego rozwoju, można uznać za coś niepokojącego? Jaka niby miałaby być bardziej pożądana alternatywa? W każdym razie, radykalni prawicowcy uprawiający politykę tożsamości traktują takie, a nie inne osiągnięcia jako dowód na istnienie spisku. Nie trzeba chyba mówić, że choć spiski okazjonalnie mogą mieć miejsce, teorie spiskowe to najniższa forma intelektualnego wysiłku. Czy istnieje inne, bardziej wiarygodne wyjaśnienie? Tak. Trzy dobrze udokumentowane czynniki wydają się mieć tutaj znaczenie:

  1. Znacząco wyższy od średniej iloraz inteligencji (IQ) Żydów aszkenazyjskich[4]. Należy być świadomym, że IQ jest najlepszym pojedynczym wyznacznikiem długoterminowego społecznoekonomicznego sukcesu i wpływu[5]. Należy również być świadomym, że efekt różnicy w średnim IQ zostaje dramatycznie wzmocniony na skrajach rozkładu, wskutek czego różnica wynosząca około 10-15 punktów przekłada się na rozbieżności w reprezentacji poszczególnych grup tym większe, im bardziej wymagające pod względem zdolności intelektualnych jest dane stanowisko. W przypadku, który rozpatrujemy, można stwierdzić, że stopień nadreprezentacji Żydów rośnie wraz ze wzrostem popytu na IQ. Mówiąc prościej, jeżeli jakieś bardzo skomplikowane prace czy funkcje wymagają IQ wynoszącego 145 – trzy odchylenia standardowe ponad średnią, co dotyczy poniżej jednego procentu całości populacji – wtedy grupa z wyższym średnim IQ będzie nadzwyczaj nadreprezentowana w tych dziedzinach.
  2. Związek między IQ a cechą osobowości zwaną „otwartość na doświadczenia” wchodzącej w skład modelu Wielkiej Piątki. Otwartość na doświadczenia jest jedną z pięciu głównych cech osobowości[6]. Cecha ta uważana jest często za odzwierciedlenie ogólnych zdolności poznawczych lub po prostu inteligencji w osobowości. To ją mamy na myśli, gdy uznajemy kogoś za osobę bystrą, błyskotliwą, refleksyjną i z wysokim zmysłem estetycznym. Ludzie o wysokim IQ w znakomitej większości przypadków cechują się jednocześnie wysoką otwartością na doświadczenia (w szczególności jeżeli chodzi o składową tej cechy zwaną intelektem[7]).
  3. Relacja między otwartością na doświadczenie a lewicowymi poglądami politycznymi. Preferencje polityczne także w dużym stopniu zależą od osobowości. Konserwatyści/prawicowcy cechują się zazwyczaj wysoką sumiennością (szczególnie jeżeli chodzi o składową tej cechy zwaną zdyscyplinowaniem) i niską otwartością na doświadczenia, podczas gdy socjaldemokratów/lewicowców cechuje zwykle kombinacja odwrotna (niska sumienność, szczególnie zdyscyplinowanie i wysoka otwartość na doświadczenia). Zagadnienie to jest rzecz jasna nieco bardziej złożone[8], niemniej to, co napisałem oddaje jego zasadnicze przesłanie.

A zatem, jaki wniosek? Nie ma żadnego spisku. Czy to jasne? Nie ma żadnego spisku. Żydzi są nadreprezentowani na stanowiskach związanych z władzą, kompetencjami i wpływem, gdyż jako grupa mają wyższy średni iloraz inteligencji. Efekt tej grupowej rozbieżności (w przybliżeniu odpowiadającej różnicy między typowym uczniem szkoły średniej a typowym studentem wyższej uczelni publicznej) ulega wzmocnieniu, gdy rozpatrywane są stanowiska/zainteresowania wymagające wysokich zdolności intelektualnych. Podobna nadreprezentacja może również występować w ruchach politycznych związanych z lewicą, ponieważ wysokie IQ koreluje z wysoką otwartością na doświadczenia, która z kolei koreluje z socjaldemokratycznymi/lewicowymi preferencjami politycznymi.

Nie ma jakichkolwiek dowodów, które wyjaśniałyby nadreprezentację Żydów aszkenazyjskich w dowolnych domenach przyczynami innymi niż inteligencja oraz jej związek z osobowością i poglądami politycznymi. Podsumowując, nie ma podstaw, by wierzyć w żadne teorie spiskowe opierające się na tożsamości etnicznej.

Czytelnikom zainteresowanym tematem, którzy chcieliby zapoznać się z szerszą krytyką idei żydowskiego spisku, polecam następujące opracowanie.

Autor: Jordan B. Peterson
Źródło: jordanbpeterson.com
Tłumaczenie: Krzysztof Zuber

[1] Dokładne jej zasady wyjaśniam tutaj.

[2] Polecam ten artykuł w „The Times of Israel”.

[3] Polecam ten artykuł w „Newsweeku”.

[4] Inteligentnym laikom polecam ten artykuł w „The Economist”; podejście bardziej naukowe znaleźć można w pracach Gregory’ego Cochrana: streszczenie i cała publikacja.

[5] Badania na ten temat, w których brałem udział.

[6] Szybkie zapoznanie się z podstawami modelu Wielkiej Piątki umożliwia Wikipedia.

[7] Doktor Colin DeYoung był pionierem jeśli chodzi o badania tej korelacji.

[8] Tym także się zajmowałem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk