Gdy ludzie sprzeciwiali się władzy królów, sądzili, że zrywają jedynie z tymi ciężarami. Nienawidzili bowiem przede wszystkim obowiązku podatkowego i poboru wojskowego. W świetle tego zaskakuje, że to właśnie te ciężary wzrastają coraz bardziej w obecnym reżimie, a najbardziej konfundujące jest to, że pobór wprowadzono instytucjonalnie dopiero po upadku monarchii absolutnej, a nie przed nim. (…)
Jakże to dziwne! Gdy ich władcy byli królami, narody nigdy nie przestawały narzekać na ciężar opodatkowania. Później, gdy obalili tych władców i sami się opodatkowali, waluta, w której płacą, nie jest jedynie częścią ich dochodu, lecz całego ich życia. (…)
Dziś – jak zawsze – władza znajduje się w rękach ludzi, którzy kontrolują olbrzyma. Tak zwana władza to właśnie ta grupa, której stosunek do swoich pobratymców jest taki, jak między rządzącym a rządzonym. Zmieniło się tylko to, że teraz łatwo wymienić rządzonym osoby dzierżące władzę. Jeśli spojrzymy z jednej strony, uznamy, że osłabia to władzę, ponieważ wole, które kontrolują społeczeństwo, mogą według widzimisię narodu zostać zastąpione przez inne, które obdarza on większym zaufaniem. Lecz umożliwiając zdobycie władzy wszystkim ambitnym talentom, rozwiązanie to sprawia, że zwiększenie władzy jest znacznie łatwiejsze. W ancien régime spiritus movens społeczeństwa, który nie miał, jak wiadomo, szans na podzielenie się władzą, nie wahał się denuncjować nawet najmniejszych interwencji. Teraz zaś, gdy każdy jest potencjalnie ministrem, nikt nie śmie pogrzebać urzędu, do którego może pewnego dnia aspirować, ani zatrzymać tej maszyny, skoro sam zechce z niej skorzystać, gdy przyjdzie jego kolej. Doszło więc do tego, że w kręgach politycznych społeczeństwa mamy do czynienia z powszechną zgodą na zwiększanie władzy.
– fragment książki
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.